16.09.2013

Pojemniki ceramiczne "Sweet Home"





Witam po weekendzie !!!
Spędziliśmy go dość intensywnie
 i dlatego wyjątkowo zorganizowałam synowi wagary od porannej pobudki do przedszkola, a sobie od zakupów i obiadu.
Odpoczywamy, bawimy się kolejką i robimy zdjęcia.

A dziś, na szybko, trochę ceramiki. :)

Te pojemniki można akurat łatwo zdobyć.
Ja nabyłam je wprawdzie nie w sklepie internetowym, a u rodziców na wsi,  kiedy odwiedziłam miejsce żartobliwie nazywane przez miejscowych "Galerią handlową ".
Najbardziej zaskakujące były dla mnie ceny pojemników?
Nie tylko o rozrzut cenowy mi chodzi. Moje oko przyzwyczaiło się już do końcówek 0.90 lub 0.99 zł
- a tutaj - niespodzianka : 
pojemnik na cukier - 6.80,
na herbatę - 7.30,
na kawę - 12.50
i na sól - 20.80 zł.

" Słodkie domki" rozgościły się na moim parapecie kuchennym, chociaż najprawdopodobniej czeka je przeprowadzka ze względu na wysokie ryzyko uszkodzenia.






 

Miłego poniedziałku !!!



11.09.2013

Lew czy kuna ?




Lew, niedźwiedź, foka, wilk, ryś, 
tygrys, krokodyl, nosorożec, 
żyrafa, zebra, puchacz, lemur, goryl, paw, renifer, żubr, wielbłąd, 
pelikan, makak, kangur,
osioł, gęś, kuna,
likaon, emu, kapibara, lis...?

No to może chociaż świnia, koń, koza, owca...?
 

Nieeeeeeee ... naszym dzieciom
we wrocławskim Zoo najbardziej podobały się
gołębie! :)

 

Do miłego !!!


5.09.2013

Zapraszam do kuchni.



 O mojej kuchni słów kilka...
 ...choć kuchnia jakich wiele...

  • Lubię ją za funkcjonalność - mam sporo miejsca do pracy, pomimo tego, że nie jest to duże pomieszczenie. 
  • Organizacyjnie jest dla mnie idealna - wszystko znajduje się pod ręką. 
  • Łatwo mi tu zaprowadzić porządek.
  • Lodówka, zmywarka, piekarnik - sprzęty działają bez zarzutu. Uwielbiam płytę indukcyjną i wcale nie zżera nam tyle energii. (Głównym pożeraczem kWh jest za to czajnik elektryczny.)  
  • Lubię płytki ceramiczne - wprawdzie to glazura łazienkowa, ale co tam. :)  Tutaj tego niestety nie uchwyciłam, a ma bardzo subtelny deseń, który najładniej widać wieczorem, gdy włączamy oświetlenie punktowe.


Lista pod tytułem : " Nie lubię" jest niestety też spora. :)
To skutek wspomnianego tutaj pośpiechu.

  • KOLOR!!!! - dziś wolałabym biały oczywiście ;) 
  • Okno - nie wiem co ja sobie myślałam!  Takie zastałam, a teraz dumam tylko o tym, jak mam je przemalować?
  •  Dziś ciągnęłabym szafki górne aż do sufitu.
  • Ściana przy stole - tu muszę koniecznie wymyślić co na nią położyć, bo dzieciaki jej nie oszczędzają.(Kafli nie chcę, listwy nie pasują...Nie wiem..., doradźcie coś proszę???)
  • Roleta - wygląda fajnie, ale ściąganie jej do prania i ponowne montowanie haczyków do listwy przyprawia mnie o ból głowy. :)


Nie jest to niestety kuchnia moich marzeń, nie ma czym się chwalić,
ale mój blog miał również opowiadać o porażkach ...
więc : Tadaaam! 
Oto moja kuchnia nie idealna! :)








Lista zakupów "na teraz" :
  • Podkładki na stół, bo bieżnik z Ikea miał być "tymczasowy" i tak leży sobie któryś rok. :)
  • Skrzynki drewniane, proste z surowego jasnego drewna. Potrzebne na puzzle, kredki, farby, ciastoliny i inne przydatne rzeczy do zajęcia łobuzów podczas moich "kulinarnych eksperymentów".  
Nie, nie ... miejsce tych rzeczy nie jest w pokoju dziecięcym, na razie. Gdy mama nie ma synów na oku, ciastolina oblepia włosy urwisów, rysunki zamiast  na papierze są na ścianie a puzzle w buzi młodszego. 
Tu potrzebny nam do pracy stół kuchenny!
Mamy plan, aby po skończonej robocie szybko wrzucić mazidła do skrzynek i "hopsa" na szafki kuchenne. (Podobają mi się skrzynki lidlowskie po winach, ale te z napisami tu raczej nie pasują.) Gdybyście miały pomysł na takie surowe, proste pudła drewniane  ... poproszę pięknie o sugestie lub namiary. :)







 
 
 
 




  • Stół i krzesła - Ikea.
  • Krzesełko dziecięce - Danchair.
  • Roleta - Dekoria.
  • Lampa - Obi.
  • Osłonki na doniczki - Ikea i Obi.
  • Rośliny - większość  z Biedronki.  :) 
  •   Filiżanki - Ikea.
  • Zegar, rękawice kuchenne i ceramiczny groszek - Home&You.
  • Fasolka szkło - M. Klimek.
  •  Ptaszki ceramiczne - Tchibo.

24.08.2013

Czuję jesień



Czuję jesień. 
Budzę się około czwartej nad ranem lekko zziębnięta, przykrywam dzieci i zamykam szybko okno.
Sierpień to mój ulubiony miesiąc - miesiąc urodzin moich, mojej mamy, taty i synka. 
Zawsze jednak pod koniec sierpnia robi mi się trochę smutno...no wiecie...taki ucisk w brzuchu, 
kolejny rok mi przybył, przyroda zwalnia i ja siłą rzeczy też.
Wcześniej wracamy z popołudniowego spaceru, dzieci szybciej chcą iść do łóżek,
a ja zamiast cieszyć się wolnym wieczorem...
hm...chyba boję się tych długich nocy, bo muszę przemyśleć sprawy do których wracam co roku.
Co dalej ?

A na poprawę humoru oglądam zdjęcia z ogrodu sprzed niecałych dwóch tygodni.
Ogród nie mój, tylko rodziców.  :) 
Było kolorowo i lekko.
I na razie niech tak pozostanie.



 

 
























 Ściskam
i życzę pogodnego weekendu !!!













13.08.2013

Drugie życie krzesełka.



Uciekliśmy na wieś. 
Na krótkie wakacje.
Dzieciaki szaleją, kąpią się w baseniku, jeżdżą na rowerkach, bawią się z kotami, krzyczą, piszczą, nabijają sobie guzy i ździerają kolana ...

... a ja, pośrodku tego harmideru pomachałam papierem ściernym i pędzlem dając drugie życie znalezionemu krzesełku. 
Żałuję, że nie zrobiłam fotki przed metamorfozą. Miałam albo chwilowe zaćmienie, albo po prostu tak śpieszyłam się z pracą. Nie pamiętam. :)
Malowanie i tak skończyło się szorowaniem obu łobuzów - pośpiech był niepotrzebny. :)    
Nie jest idealnie, mimo wszystko małe białe krzesełeczko ma w sobie coś uroczego.
Chyba zabierzemy je do domu, bo idealnie pasuje młodszemu synkowi.





 























Na chwilę krzesełko wyciągnęłam dwa metry poza ogrodzenie. :)

W dzieciństwie biegaliśmy z bratem po polach kukurydzy raniąc sobie kolana i twarze o ostre liście, robiłam też lalki z kolby kukurydzy...to było przecież...wydaje się, tak niedawno temu.
Sceneria ta odrobinę mnie rozrzewniła. :)







Pozdrawiam wakacyjnie i słonecznie !




6.08.2013

Fiolka lekarska






Witam serdecznie w sierpniu ! ! !

O mojej miłości do szkła pisałam już kilkakrotnie. 
 Obecnie cześć moich zbiorów, zarówno tych bardziej wartościowych, jak i zupełnie przypadkowych - tzw. "zdobycznych" trzymam schowane w witrynie i w szafce kuchennej. Co jakiś czas wyjmuję jednak jedną lub kilka sztuk, aby nacieszyć oko.

Dziś fiolka, a właściwie - butelka  lekarska. 
Dostaliśmy ją  wraz z ciekawą zawartością - syropem z kwiatów czarnego bzu, od kolegi męża. Ciocia kolegi podobno jest farmaceutką i syrop zamiast do słoików, przelewa do takich właśnie buteleczek. 
(Swoją drogą, na którymś z blogów widziałam przepis i mam ochotę sama spróbować...)

Butelka została z nami i za każdym razem, kiedy zostaję obdarowana jakimkolwiek zielskiem, lub kiedy najdzie mnie ochota, aby zerwać z pola rumianek, wrotycz czy inny chwast sięgam po nią.
Chwast w wazonie jakoś nie bardzo mi pasuje, a  tutaj wywołuje jedynie pobłażliwy uśmiech. :)



Na początku  fiolka z zawartością ustawiona w kuchni... 
... ale szybko przeniesiona z tego niefortunnego miejsca. :)



Jako gratis - cień profilu zasępionego łobuza.
 



Ciekawa jestem czy sięgacie po polne kwiaty, 
czy wykorzystujecie tylko to co macie w ogrodzie?
Przyznaję, że zawsze miałam opory przed zrywaniem czegokolwiek i gdziekolwiek, tylko dla własnej, chwilowej uciechy.
Co innego, jeśli zostaję obdarowana kwiatami ... mmm bardzo lubię  :)
Ostatnio zdarza mi się jednak zerwać coś z pola, na które pewnie niedługo wejdą deweloperzy.
Kiedy już wejdą, pozostaną mi znowu kwiatki balkonowe i doniczkowe. :)

24.07.2013

Ptaki Tchibo



Witam ponownie!

Już mi się oberwało, że ptaszyska PRZED pomalowaniem wyglądały lepiej.
Obiecałam jednak, że pokażę zmianę, więc czekam na ewentualne ciosy od Was.  :)

W planach była ich przeprowadzka na balkon, ale tymczasem zostaną w kuchni. 
Na razie zmieniły tylko towarzystwo. 
Z ziołami nie najlepiej się teraz prezentują. 


Powoli się rozkręcam, a przynajmniej próbuję regularnie zamieszczać wpisy na moim skromnym blogu. 
Mam tylko nadzieję, że w sierpniu słońce nadal będzie mnie rozpieszczać.


Pozdrawiam ciepło wszystkich odwiedzających ...


 









...i życzę spokojnej nocy!