31.10.2013

Kobaltowe szkło.








Kolor raczej kojarzy mi się z latem.
Widziałabym go raczej we wnętrzu utrzymanym w klimacie śródziemnomorskim, 
takim jak te:

źródło fotografii



Trudno, jest u mnie...
późną jesienią :)

Dokładnie nie pamiętam kiedy te dwa kobaltowe "cosie" znalazły się u mnie.
Pomyślałam jednak o nich teraz, kiedy liście opadają 
a jutrzejsza kartka w kalendarzu wskaże datę 
1 listopada... 
.....bo (prawdopodobnie) były to znicze, (prawdopodobnie) nigdy nie użyte zgodnie ze swoim przeznaczeniem...
U mnie jako lampiony, wazony, pojemniki na różności, 
ale najbardziej podobają mi się same w sobie, jako proste, surowe dekoracje.     




Spokojnego wieczoru.




24.10.2013

Czasem słońce, czasem ...


  
 


ale Ciiiii! 
Na razie piękna pogoda, więc nie powinnam zapeszać. :)

Zdjęcia zrobione dziś w ciągu 30 minut. 
Naprzemienne słońce i chmury deszczowe przykuły nas do okna i w tych pięknych okolicznościach przyrody starszy syn zaprezentował (wraz z animacjami :) ) ostatni hicior przedszkolny, który "leciał" mniej więcej: 
"Wieje, wieje, wieje wiatr
Pada, pada deszcz
Błyskawicaaa, grzmot
Błyskawicaaa, grzmot
A na niebie kolorowa tęęęęęczaaaaa!"

Tęczy nie ujrzeliśmy tym razem.
Błyskawic, ani grzmotów też, dzięki Bogu, nie było. :) ,

ale skoro przywołane zostały grzmoty i błyskawice, słońce i deszcz ... to w myślach zanuciłam:
"Aaaaa Kabhi Khushi Kabhie Gham".
Widzieliście?
A może powinnam zapytać, czy daliście radę obejrzeć do końca?
Nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego dałam radę przetrawić ten film do końca. Przypuszczam, 
że nieprawdopodobna dawka kiczu poraziła mnie i przykuła do kanapy :)
I te pioruny z błyskawicami w tle, kiedy wściekły ojciec wyklinał syna! 
Te łzy i pląsy! 

No dobrze, dobrze, ... sama też pląsałam:) 
 


 A kiedy  ubrani w kalosze i kurtki przeciwdeszczowe wyszliśmy na dwór
 - nie spadła ani jedna kropla deszczu. :)



6.10.2013

Puf z Biedronki




  Puf z Biedronki :) 
Wiem, wiem oryginalna nie jestem.  :)

Nie mogłam się oprzeć i gdy zobaczyłam sznurkowy puf, to nabyłam i przytaszczyłam do domu taki właśnie egzemplarz. 
Cena odrobinę niższa (79,99 zł) w porównaniu z poprzednim kwietniowym "rzutem" ( 99,99 zł) -  radość z tego powodu większa.
 Dzieciakom bardzo się podoba: skaczą, turlają, przesuwają. 
Nie przeszkadza nam ani szorstka faktura, ani szeleszczący granulat.
Zachciało mi się jeszcze turkusowej, na szczęście dla mojego portfela następnego dnia już wszystkie egzemplarze zostały wykupione.
 








Puf ( czy pufę? ) obfotografowałam dopiero teraz, bo ...  jakoś tak ... właśnie pogoda nam się poprawiła.
Nie potrafię robić dobrych zdjęć. Moje zdjęcia tworzy samo naturalne światło, dlatego strach pomyśleć co to będzie zimą. Mam tylko nadzieję, że optymistyczne prognozy na najbliższe 2 tygodnie się sprawdzą.
A jak u Was? Przygotowujecie wpisy "na zapas"? 
Ja przyznaję ze skruchą - nie.  :) :) :)


Miłego dnia !!!