23.12.2016

Bombka z piórkiem

Wpadam na chwilę z prostym DIY i życzeniami zdrowych, wesołych, rodzinnych Świąt, wiary we własne siły i radości z rzeczy najmniejszych. Do usłyszenia w przyszłym roku. :)  Niech będzie lepszy!






21.12.2016

List

Drogi Święty Mikołaju.

W grudniu prawdopodobnie czytasz jedynie wish listy  a ja powinnam nerwowo kleić pierogi, wyciągać z piekarnika następne blachy ciastek (które oczywiście i tak udać się nie mogą), obmyślać kolorystykę wystroju tegorocznej choinki i dokumentować wszystko tutaj.;) Tymczasem wycieram zasmarkane nosy dzieci i leżymy wszyscy zmorzeni gorączką, bynajmniej, nie tą przysłowiową - przedświąteczną. W tym roku byłam raczej grzeczna. Wstawałam o 5.15 aby wyprawić dzieci do przedszkola i szkoły, a siebie do pracy. Dźwigałam siaty z zakupami, doglądałam odrabiania lekcji, kleiłam, wycinałam, gotowałam obiady na dzień następny i grzecznie padałam na łóżko zaraz po dobranocce. Mam także na koncie kilka przewinień, tzn. nadal nie mam konta na fejsie i nie chce mi się ogarnąć, co to właściwie jest instagram. Odwołuję zatem moją prośbę o fotel. Nie chcę też dizajnerskiej lampy, modnego kocyka, czy wypasionej lustrzanki do robienia przecudnych blogerskich fotek. Nie wiem też, czy większy metraż mieszkania potrzebny, skoro zdarza się nam w nim jedynie pomieszkiwać. Może dałoby się załatwić w prezencie np. więcej wonnego czasu, przedłużenie doby o  np. godzinkę,... bo takie leżenie w trójkę i gadanie o tym, co zrobilibyśmy gdyby nie ta gorączka...niezwykle fajne jest. Ewentualnie, jeśli załatwić się tego nie da... poproszę o jakiś prezent z polotem, humorem, nie oklepany, nie oczywisty i taki...osobisty... Skarpetki będą OK.



Przepis na mini stroik dla schorowanych i uwięzionych w domu/ zapracowanych/ lub po prostu leniwych: część opakowania po Ferrero Rocher ( oj, pójdzie w boczki :) ), gąbka florystyczna, mała gałązka iglaka, używana już świeczka, kilka szyszek + piórka.

13.12.2016

Kalendarz adwentowy


Dobry wieczór. Trochę mnie wcięło ... i chciałabym powiedzieć, że zaskoczenie wbiło w fotel, gdy spojrzałam na datę publikacji poprzedniego posta, ale go nie mam - tego fotela wymarzonego. (No to jak będzie Św. Mikołaju? Negocjujemy?) Stąd pośpieszna relacja z tegorocznego, w połowie już uszczuplonego kalendarza. Dziękuję za miłe maile podczas mojej dłuuugiej nieobecności. (Kalendarz dla zapracowanych tutaj . Polecam za rok.)