Miał być wpis o niczym ważnym. O szarzyźnie, codzienności. O trudnych pobudkach, wycieraniu zakatarzonych nosów, braku pomysłów na zdrowe obiady itd. Szarzyzna miała uzewnętrznić się w postaci krótkiego tekstu w niedzielę wieczorem lub poniedziałek rano, ale zanim zabrałam się do pisania, odwiedziłam kilka miejsc w sieci i uświadomiłam sobie, że mogę podziękować losowi za to, że mam komu te nosy wycierać, iść z kimś na długi spacer pod tytułem: poszukiwanie kasztanów, a mężowi za to, że mamy co do gara włożyć. Cała szarzyzna odleciała gdzieś daleko, tekst który miałam "w myślach zapisany" szybko wykasowałam, bo w końcu to małe sprawy budują codzienność i od nas zależy postrzeganie tych małych spraw ...
... dlatego dziękuję Wam za miejsca które tworzycie i w których mam możliwość wtrącenia swoich przysłowiowych "trzech groszy", jak również za każde Wasze kliknięcie w ten adres i pozostawienie komentarza. :)
Na koniec nieskromnie pochwalę się wyróżnieniem, które otrzymałam podejmując wyzwanie postawione przez Karolinę z bloga Żyj-Kochaj-Twórz. (Wyróżnienie za zdjęcie z wpisu o szkłach) Miło znaleźć inspirujące miejsce, dzięki któremu można się czegoś nauczyć, ... miło zostać docenionym ... Tak, ... powtórzę po raz kolejny: blogowanie jest fajne! Do następnego!
Cudownie jak szarzyzna nabiera kolorów ;-)))
OdpowiedzUsuńPrzyjemne uczucie.:)
UsuńCzasem bywają dni, w których dopada nas codzienna rutyna. Bardzo często, z tego amoku, budzi nas jakieś wydarzenie pokazująca, jak bardzo kruche jest to nasze życie.
OdpowiedzUsuńRacja.:) Ale czasem wystarczy rozmowa z kimś, kto pozwoli dostrzec inną perspektywę.:)
UsuńCieszenie się z powodu małych spraw i umiejętność ich doceniania to cały czas mój problem, ale staram się wciąż przypominać sobie o tym, ze mam dach nad głową, wspaniałą rodzinę itd. MMoże to po prostu taka jesienna chandra? Pozdrawiam i uszy do góry!
OdpowiedzUsuńJesień zdecydowanie nastraja melancholijnie.:) A rodzina, zdrowie, dach nad głową to jednak podwaliny szczęścia;) Pozdrawiam ciepło!
UsuńBardzo fajny wniosek - lubię ludzi, którzy doceniają to, co mają, zamiast marudzić nad tym, czego nie mają. Mnie zawsze inspiruje książka. J. Brach-Czainy "Szczeliny istnienia". Bo nie wierzę w żadną magię, poza magią codzienności. Piękne foty, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam, nie czytałam...ale teraz będę wypatrywać;) Pozdrawiam również.:)
UsuńHej Dobra Kobieto :)
OdpowiedzUsuńPięknie napisane ......i dobrze, że ta szarzyzna uciekła z Twojej głowy ......Kochanie pięknie, że masz właśnie te zasmarkane nosy......hm?ale o tym to już chyba Tobie wspominałam......i jak już zgodnie ustaliłyśmy u mnie, a teraz u Ciebie , że te małe rzeczy są cholernie ważne i nie ma co się ciskać na to, że mogłoby być inaczej......pewnie i by mogło, ale czy faktycznie byłoby lepiej ? Ja marzę o tym by móc wycierać komuś nosek .....ale godzę się z tym ,że teraz jest jak jest....a potem to zobaczymy.....Dziś cieszę się tym co mam, bo cóż zmieni płacz za tym czego nie mam.....nic....mogę jedynie marzyć i w skrytości tęsknić do tego co mnie jeszcze czeka......bo wierzę , że czeka jeszcze na mnie trochę piękna......chociaż ociupinka ;)
No i gratuluję wyróżnienia......ja czekam na lepszy aparat .....jeszcze miesiąc!!!....a potem zacznę szaleć ;)
Całuski dla WAS !!!! Ściskam :*
Wiesz, dzięki m.in. Twojemu miłemu wpisowi przegoniłam szarzyznę;) Noski moje, choć absorbujące, są cudowne i niedorzecznością byłoby narzekanie na to co mam...Wiem...
UsuńWiesz też dobrze o tym, że gorąco dopinguję Twoim marzeniom i planom.Tak na prawdę, uważam że masz coś, co na pewno zaprocentuje.;)
Dziękuję za gratulacje.:) Marzłam pół swojego życia o lustrzance, ale gdybym wzięła do ręki, to nie wiedziałabym co z nią zrobić. Potrzebowałabym pewnie osobistego trenera w pakiecie;) Tak więc na razie próbuję ogarnąć to co mam pod ręką i czekam na Twoje szaleństwa.:) Uściski!!!
Szare tło i te piękne czerwone liście pasują do tekstu idealnie:) Pozdrawiam ciepło i słonecznie, Magda.
OdpowiedzUsuńDziękuję Magdo i przesyłam równie ciepłe pozdrowienia w kierunku drugiej części miasta;) :)
UsuńTrzeba starać się szukać i dostrzegać w tej szarzyźnie dnia codziennego choć małe blaski i kolorowe odcienie przyjemności :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
Pozdrawiam :)
Dziękuję serdecznie.:)
UsuńŚwietny tekst! A jesień jest po to,by rozświetlać swoimi barwami szarość naszych życiowych zaułków:).
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko!
Marta
Ale pięknie to ujęłaś...Tekst wart jest wydrukowania i wywieszenia w widocznym miejscu.:) Dziękuję Marto.:)
UsuńZdjęcia świetne i bardzo ładnie współgrają z tematyką posta: tak jakby czerwone małe przyjemności starały się odgonić złe szarości :-). Ja lubię szarości, zawsze jestem bardziej pesymistką niż optymistką, ale jednocześnie potrafię doceniać to, co tu i teraz, bo wiem, jak ulotne są te momenty. I na pewno nie dołuję się tym, czego nie mam, raczej staram się stawiać sobie cele do realizacji marzeń.
OdpowiedzUsuńTo też nie jest tak, że ja szarość neguję zupełnie. Czasem dobrze w tym klimacie posiedzieć, bo zbytni optymizm pozwala się zatracić i można nie zauważyć, że coś nam po prostu nie służy. Nad wyznaczaniem sobie celów, trzeba jednak pracować...troszkę zazdroszczę tym, którzy to potrafią i do tego konsekwencją mnie zawstydzają.:) Pozdrawiam!
UsuńGdy zobaczyłam pierwsze zdjęcie w Twoim wpisie, jeszcze zanim zaczęłam czytać co tam napisałaś, poczułam jakby to taka kolorowa ręka (winobluszcz, który sie pięknie przebarwia o tej porze roku na przeróżne odcienie nie tylko czerwieni zresztą;) - albo chciała coś zabrać, albo chciała coś dać:) ...czy przypadkiem nie zabrała ze sobą szarzyzny i połączonych z nią odczuć? ..czy aby nie tchnęła jakimś swoim dobrym drobnym kawałeczkiem..?:)
OdpowiedzUsuńWiem, zdarzają się takie dni, gdzie szarości jest jakby nadmiar...ale zazwyczaj po nich zawsze wychodzi słońce:) i tego Ci Kochana życzę z całego serca!:) ..aby słoneczko gościło równiez w Twoim wnętrzu i rozświetlało wszystko wokół:) szczególnie te myśli o innych odcieniach:)
Wszystkiego Dobrego i Radosnego!:) Niechaj Moc będzie - jest z nami!!:)
Kamila
Witaj Kamilo Kochana! Masz rzadki dar ubierania w słowa ulotnych momentów.:) Bardzo to lubię i jak zwykle Twój obfity komentarz powoduje uśmiech na mojej twarzy.:) Coś w tych fotografiach jest jednak, bo rzeczywiście robione były w "tym lepszym momencie"...może więc faktycznie oko wyłapuje to co w środku siedzi;) Uściski!
Usuń..ach i zapomniałam pogratulować wyróżnienia u Karoliny:) Gratuluję!!!:)
OdpowiedzUsuńi dziękuję za gratulacje.:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWarto cieszyć się małymi rzeczami, o których śpiewa Sylwia Grzeszczak, to one sprawiają że życie jest lepsze. Cudowne kolory emanują z Twoich zdjęć. Gratuluję wyróżnienia w wyzwaniu ! Pozdrawiam ciepło :))
OdpowiedzUsuńA ja Anno, dziękuję za miłe słowo, gratulacje i pozdrowienia.:)
UsuńPunkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Fajnie, że się przesiadłaś :) Czerwone liście są piękne, mam takie same na swoim lokalnym murze i lubię się z nimi mijać wracając do domu :) Buziak i kolorowego tygodnia :)
OdpowiedzUsuńDo tego, podobnie jak Ty, nie ściągam tych liści do domu;) Za to widzę z okna, jak się wychylę.:)
UsuńJa z tych często-przesiadających się jestem...Całus i dziękuję!
W tym tygodniu chyba nie jednej z nas łza zakręciła się w oku i czyjaś ogromna tragedia otworzyła nam oczy, wstrząsnęła nami, pokazała co w zyciu jest najważniejsze.. Zaczynamy doceniać nudną codzienność, skromne zycie, ale przede wszystkim to , że jesteśmy zdrowi.....
OdpowiedzUsuńPiekne kadry :) pozdrawiam słonecznie
Agnieszka
A tak, wiadomo co najważniejsze.:) Ja również pozdrawiam.
UsuńGratuluję wyróżnienia :) Ehh jesień jest piękna, znakomicie widać to na Twoich zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i dziękuję.:)
UsuńGratuluję wyróżnienia :)
OdpowiedzUsuńKocham takie czerwone wino, rośnie a w zasadzie wije się u mnie w ogrodzie, po całym balkonie, płocie i wspięło się też już na drzewa obok domu, pięknie wyglądało, niestety w tym tygodniu zgubiło liście :( W zeszły weekend jeszcze było takie gęste, zdjęcia robiłam ale nie miałam czasu ich wystawić ;)
O nastrojach i patrzeniu na świat się nie wypowiadam bo Wiesz, że u mnie obecnie w tym temacie raczej szaro niestety.
Dziękuję.:) Dla mnie - zupełnego laika, to bardzo miła niespodzianka.:)
UsuńWiem, wiem jak u Ciebie. Niemniej jednak cały czas dopinguję, aby przywiało Ci zmiany na lepsze.:)