Ciemne dni. Niebo przysłonięte gęstmi chmurami obiecuje, że wkrótce pojawią się pierwsze płatki śniegu. Tegoroczna jesień to małe noski przyklejone do szyby i czekanie ... na śnieg. I długie rozmowy o wszystkim: o wietrze, światełkach, starości i młodości, o tym gdzie kończy się Wrocław, o tym jakie ciasteczka upieczemy, o tym czy św. Mikołaj nie zapomni o nas...:) O nich na pewno nie zapomni.:)
I pomiędzy długimi rozmowami, jak bumerang powraca pytanie: "Kiedy ten śnieg spadnie"?
Litości, opony zimowe są jeszcze schowane w garażu, ponad 100 km od nas. Potrzebuję ...chwili.:)
I pomiędzy długimi rozmowami, jak bumerang powraca pytanie: "Kiedy ten śnieg spadnie"?
Litości, opony zimowe są jeszcze schowane w garażu, ponad 100 km od nas. Potrzebuję ...chwili.:)
Tak wygląda dach sąsiedniego, bliźniaczego budynku. Beton, dziwne rury i dym unoszący się nad kominami... Lubię takie miejsca. Kiedy patrzę na to zdjęcie zastanawiam się, jak to się stało, że mieszkając na ostatniej kondygnacji, na ten dach jeszcze nie weszłam ?:)
Życzę Wam udanego odpoczynku. :) Do następnego.:)