... a szybko go zagracę.
O to trwają bezustanne kłótnie u nas.
Nie chodzi tu o bałagan z nie umytymi naczyniami i garami. :) O nie! Tutaj pilnuję porządku, jak nigdzie.
Po każdym posiłku i każdej przekąsce zmywam, pucuję, przecieram, układam.
Ale...
Mąż gotuje a nawet robi herbatę "z rozmachem" i krew go zalewa, kiedy trąca łokciem doniczkę z zielskiem, którego nawet nie może skonsumować. Fasolka ceramiczna i groszek szklany (o nich będzie osobny wpis;) ) na blacie kuchennym, to już szczyt mojej niepraktyczności. "Bo po co to w ogóle tutaj stoi?"
Kropkę nad "i" stawia najczęściej syn, który uwielbia się tu bawić a jego kolejki i samochody mają tu istny raj, bo łapki młodszego braciszka jeszcze tu nie sięgają.
To drewniany blat? Bardzo ładny! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
www.WnetrzaZewnetrza.pl
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńTak, blat akurat jest drewniany. Reszta mebli , niestety ze względu na oszczędności - fronty drewniane,reszta sklejka :(