Odpuszczam sobie realizację skomplikowanych pomysłów. Kolorowy misz - masz toleruję tylko na choince i w tym momencie przyznam ze skruchą, że gości ona u nas już od dwóch tygodni.:) Sztuczna, oczywiście.:) Zapach świeżych gałązek, to jednak coś, co chciałam poczuć w te święta. Trochę naturalności, prostoty i powrotu do przeszłości, bo świeże gałązki w takiej postaci pojawiały się w moim domu rodzinnym, odkąd sięgam pamięcią. Przypomniała mi o tym i natchnęła do pracy Anna, dzięki swojemu blogowemu wpisowi.:)
Przepis na wykonanie w moim wydaniu - nie wyszukany: pachnące gałązki, nie potrzebne, porysowane, a więc ocalone przed śmietnikiem szklane naczynie, uszkodzony szklany sopel, który niestety już nigdy nie zawiśnie, świeczka, kilka szyszek, papierowe gwiazdki oraz gąbka florystyczna. Powtykać. Wyeksponować. Cieszyć oko nie komercyjnym, pozbawionym plastikowego blasku samorodkiem.:)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za odwiedziny.:)
Piękny stroik :) Także postawiłam na naturalne ozdoby i modrzewiowe gałązki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Marta
Pędzę pooglądać, mam spore zaległości;)
Usuń..a wiesz, co można zrobić, by zapach zimozielonych gałązek roznosił się intensywniej po mieszkanku?:) Wystarczy lekko zgnieść kilka/kilkanaście igieł (zależnie od wielkości naczynia;) lub nawet z kawalątkiem gałązki i...wrzucic do "kominka zapachowego", a jeśli ktoś posiada "kozę" (taki innego wyglądu kominek;) może na jej wierzchu zwyczajnie położyć naczynie (najlepiej garnek:) z pachnącym środkiem:) Można wówczas dodać cynamonu...goździków....i gałązki jakiegoś żywicznego drzewka oczywiście:) ..no i gdy się tak będzie to gotowało mamy super aromaterapię - naturalną!!:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego Dobrego:)
Ps ..lubię takie proste ozdoby:) ..i widzę, że nie są Ci obce kompozycje na gąbce:)
Będę zatem zgniatała igły! Dziękuję za poradę.:) A czy obce mi kompozycje, czy nie...sama nie wiem...za to Twoje rymy humor poprawiają.:) Pozdrowienia!
UsuńProsto, naturalnie i efektownie:)
OdpowiedzUsuńKasmatka
Cieszę się, że tak wyszło i cieszę się, że taki odbiór mojej skromnej dekoracji.:) Pozdrawiam.:)
UsuńProsty i elegancki, taki właśnie zawsze gości w domu moich rodziców :) przyznaję, piękny zapach :)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że stroiki to były takie pierwsze dekoracje świąteczne (poza choinkami).:) Girlandy z łańcuchów pojawiły się, o ile pamiętam ...dużo, dużo później. W każdym razie, gdyby moja mama była blogerką, to też pokazywałaby swoje stroki;) Pozdrawiam Sylwio!
UsuńZapach drzewka bezcenny :) w tym roku tez zainwestuję w kilka gałązek, jakoś ciągnie mnie do pachnących wiechci w wersji saute :)
OdpowiedzUsuńBędzie pięknie.:) Już czekam na Twoją wersję.:) Całus.!
Usuń