4.06.2014

Piwonie + kobalt.




Piwonie, goździki, konwalie, malwy, irysy, fiołki - to były moje ulubione kwiaty z dzieciństwa, o które dbała prababcia, a potem moja mama. 
Na niewielkiej przestrzeni kwitło i pachniało wszystko, co mogło w danym czasie. Od marca  - czasem aż do listopada w ogrodzie było barwnie, pięknie i wesoło.  Tak było u każdej gospodyni...
i jeszcze niezwykle miło było, kiedy sąsiadki przekazywały sobie cebulki lub sadzonki nowych odmian, zaglądały przez płoty co nowego się pojawiło.
Cudowne, pełne serdeczności i niezapomnianych ludzi to były czasy.




Kobaltowe szkło
tym razem spełnia rolę nie lampionów, a wazonów.




Macie we wspomnieniu ulubiony kwiat, taki który kojarzy się Wam z dzieciństwem?
Do następnego!!!


17 komentarzy:

  1. Genialnie te kwiaty wyglądają :) Takie intensywne kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne kwiaty :) A gdzie można kupić takie wazoniki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że nie pomogę. Stały chyba 10 lat w domu rodziców, a prawdopodobnie były to znicze ze zwyczajnej kwiaciarni, wyskrobane z wosku i używam je teraz jako lampiony lub wazony:)

      Usuń
  3. U mnie tez piwonie na blogu:)) Ale uwielbiam je najbardziej .... :))
    Piękne sa te Twoje :))
    Miłego dnia:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Pędzę w takim razie popatrzeć na twoje kwiaty;)

      Usuń
  4. U mojej babci w ogródku tez było kolorowo, ach kolorowo!! Ostał się tylko jeden krzew piwonii, który to moja mama usilnie próbowała przesadzić w inne miejsce, jednakże tylko rośnie w tym, które dla niego wybrała babcia:)
    Szkło kobaltowe...mmm....cudne!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Babcie chyba miały "dobrą rękę" jeśli chodzi o rośliny;) Chciałabym też mieć taki dar...a może to po prostu doświadczenie, które samo przychodzi z wiekiem?
      Pozdrawiam ciepło i dziękuję za udział w Candy.:)

      Usuń
    2. :) ..a może nasze Babcie miały lepszy kontakt z Naturą ..bo ich świat nie zagracony tą teraźniejszą "pomocną technologią";) pozwalał na bliższy kontakt z tym, co naturalnie żywe, z tym, co prawdziwe, co z Ziemią związane... :)
      ..taka mi myśl przyszła z wnętrza:)
      Dobrej nocki:) ..gwiezdnej!:)

      Usuń
    3. Oklaski dla Ciebie,za to, że tak późną porą tak trafne myśli Cię nachodzą! :) :) :) Na pewno babcie bardziej wsłuchiwały się w naturę i godziły się z jej prawami, zamiast walczyć i zmieniać na siłę otoczenie...Tymczasem, odnoszę wrażenie, że obecnie trochę próżność z nas wychodzi i czasem za bardzo eksperymentujemy...a nie zawsze dobrze to wychodzi, bo jeśli chodzi akurat o przyrodę, to jednak ona rządzi się swoimi prawami. :)

      Usuń
    4. :)) hi hi :))) ..lubię wsłuchiwać się w myśli tak późną porą, bo wtedy nic ani nikt ich nie zagłusza, jest taka piękna cisza, tylko delikatny szelest gwiazd im towarzyszy...i sobie tak płyną i płyną:)) ..i można się wtedy pokusić by je ubrać w słowa;) ..a jeszcze jak jest komu to ubranie "pokazać", wówczas zerkanie na ekran monitora o tej porze nie męczy, wręcz cieszy:)
      Natura ma swoje prawa, tak jak napisałaś, a człowiek w pogoni za technologicznymi uszczęśliwiaczami odchodzi od swoich naturalnych bio-rytmów...a potem się zastanawia, dlaczego taka i taka dolegliwość do niego przyszła...;)
      A propo's czakry serca - można (prócz zielonych ubiorów, o czym napisałam w odpowiedzi na Twój wpis u mnie:) sobie codziennie (a najlepiej kilka razy dziennie:) boso chodzić po zielonej trawie, przynajmniej 15 minut jednorazowo! Optymalnie by było robić to jak jeszcze jest rosa, wczesnym rankiem:) Taki spacerek mocno uziemia, ale i łączy z naszą matką Ziemią:) ..a my, Kobiety mamy z nią szczególne połączenie:)
      Polecam:)

      Usuń
  5. Takiej umiejętności zazdroszczę szczerze, bo u mnie bez względu na to czy ranek czy późny wieczór, myśl z wielką trudnością znajduje swoje przełożenie na słowo...
    Lepiej mi wieczorami, choć ostatnimi czasy...bardzo męczące dni sprawiają, że jestem po prostu czytelnikiem, odbiorcą, słuchaczem, podglądaczem, a każda inna aktywność schodzi na plan drugi...tak więc widzisz sama - zła czakra.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ..a może każdy po trochu i w innych proporcjach ma wszelkie możliwości?:)
      Czakra nie jest zła:) dobra jest:) po prostu jest:) i jedynie możesz, jeśli chcesz, wspomóc jej działanie w jakiś sposób:) Gdybyśmy mieszkały w pobliżu zaproponowałabym synchronizację poprzez kamertony:)
      Hi hi, a ja z wielości zajęć różnych nie mogę się zebrać do wpisu u siebie na blogu, a mam sporo tematów (zaległych i teraźniejszych) no i...od czego zacząć..? Więc spaceruję, czytam, podglądam, obserwuję - widzisz? Tak samo jak u Ciebie:)) hi hi:)
      :)

      Usuń
    2. To już wiedzę tajemną oferujesz, ale brzmi ciekawie. Pisz kochana, już nie mogę się doczekać kolejnego tematu.:)

      Usuń
  6. Zachwycaja mnie te kwiaty. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w sobie mają. Nie wiem czy chodzi o obfitość, czy może zapach? :)
      Pozdrawiam ciepło.:)

      Usuń