11.04.2014

Minimalnie.


Odpoczywam.

Blogi wnętrzarskie są wprawdzie pełne kolorowych pomysłów i cudownych inspiracji jeśli chodzi o dekoracje świąteczne.
Koleżanki blogerki wykazują się niesamowitą kreatywnością i inwencją twórczą.
Podglądam, zachwycam się, czasem komentuję, ale...no właśnie...
Sama jestem w stanie lekkiego zmęczenia. Dziwnym zbiegiem okoliczności, stan ten trafia mi się w okolicach Świąt przeróżnych...
Też Wam się to zdarza?
Czasem tak jest, że mam ochotę pochować wszystkie dekoracje, a dziś zrobiłam więcej - bo właśnie wprowadziłam swój plan w życie.
Raczej nigdy nie byłam osobą, która gromadziła dużą ilość dekoracji.
Szkło gromadzę nałogowo, to fakt..., ale bronię się myślą, że to przecież użytkowe.  :)
Zrobiłam jednak sobie tzw. "czystą kartę".
Prawie pustkę na komodzie, prawie czystkę na parapecie, prawie wolny blat kuchenny.
Prawie - bo coś tam jednak zostawiłam - to czego nie mogę upchnąć w środku szafek...
Jak odpocznę, to zawieszę moje bombko-żarówko-jajka, które jednak bardzo lubię.
 Kilka żywych gałązek, być może, do wazonu włożę?
 To będzie mój skromny, minimalistyczny klimat świąteczny...

 Myślę, że to fajnie czasem schować wszystko do szuflad i szafek,
aby po krótkiej przerwie wyciągać na nowo i cieszyć się autentycznie z rzeczy, które przecież lubimy, które nam się podobają, lub wywołują przyjemne wspomnienia... :)

Dzisiejszą bohaterką sesji jest skromna lampa,
która fragmentarycznie pojawiała się już przy okazji ogólnych widoków z pokoju dziennego.
Przerobiona trochę, dzięki pomocy męża. Straciła kabel i stała się zwykłym kinkietem, przymocowanym na ścianie przy schodach. 
Lampa spora - bo ok. 30 cm x metr. Z grubej tafli szkła.
Minimalizm w czystej postaci. :)



A tak wygląda zapalona:








Ściskam i życzę wszystkim niegasnącego zapału przy przygotowaniach przed-świątecznych 
lub spokoju i odpoczynku - jak kto woli. :) :) :)

10 komentarzy:

  1. świetnie wygląda ta lampa - tak minimalistycznie :)
    Wiem o czym mówisz - ja mam tak często, że albo np dekoracji w ogóle nie zmieniam przez dłuższy czas, albo też wszystko chowam i daję sobie spokój. Mam wtedy wyrzuty sumienia, ale po jakimś czasie wena wraca i znowu szaleję z dodatkami. Czasem dobrze wrzucić na luz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nadal luz, ale tak jak mówisz wena powoli wraca:)

      Usuń
  2. Lampa jest genialna!ja generalnie jestem fankaminializmu choc niestety przejawiam sklonnosci do chomikowania:-)oczyszczanie przestrzeni jeszcze nikomunie zaszkodzilo I czasami po prostu trzeba:-) na sile wystawiac dekoracji tez nie ma sensu, wazne, zeby robic to, na co akurat mamy ochote:-) pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Naprzemiennie minimalizuję i chomikuję. Na szczęście wiosna wyzwala u mnie chęć porządkowania;) Pozdrawiam również:)

      Usuń
  3. Lampa świetna ;) U mnie też jakieś zmęczenie materiału przed tymi świętami, i mimo wyciągnięcia kilku ozdób, bo tez z tym nie szaleję, jakoś nie mam nastroju i jak już zdążyłaś zauważyć ;) lata mi się chce a nie świąt ;) Pozdrawiam Cię serdecznie :) Ola

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasem trzeba oczyścić otoczenie zeby wewnątrz poczuć sie lepiej. Sama często to praktykuję ;) Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I czasem warto pozbyć się sentymentów, aby wprowadzić to w życie;) U mnie z tym ciężko, ale uczę się :) Pozdrawiam również :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna jest ta lampa! Już dawno tu byłam i ją widziałam ale dopiero dziś mam chwilkę na blogowanie.
    A pierwsze zdjęcie rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Komplement od Ciebie dotyczący zdjęcia, dla mnie - zupełnego laika, to zaszczyt:) :) :)

      Usuń