Jak pięknie dzisiaj u nas !!!
Towarzystwo szaleje w ogrodzie rodziców, tylko mi pozostało pilnować najmłodszej - śpiącej na kanapie latorośli...,
ale nadrobimy to na pewno. :)
Mam tymczasem chwilę dla siebie
i chwytam promienie słoneczne przez uchylone okno:)
Przedstawiam zatem moje szklane cacko.:)
Widziałam ich mnóstwo:
szkło bezbarwne, kobaltowe, zielone, czarne,
a nawet w kolorze miodowym...
Ta PRL-owska kura dla mnie jest wyjątkowa, bo była własnością prababci.
Strzegę jej na razie jak oka w głowie, nie eksponuję i chronię w domu rodziców.
Może jednak już wkrótce stanie się ozdobą naszego wielkanocnego stołu.
Macie takie rodzinne pamiątki u siebie?
Chronicie czy intensywnie użytkujecie?
Życzę udanego weekendu
i słonecznej niedzieli !!!
Własnie chciałam powiedzieć, że moja babcia taką miała...ale doczytałam do końca i wszystko jasne :) Fajna ta kura, myślę, ze super mogłby się w niej prezentować wielkanocne pisanki:)
OdpowiedzUsuńNa pewno pisanki kiedyś się w niej znajdą:) Myślałam też o zwyczajnych czekoladowych jajeczkach :)
UsuńUwielbiam takie rodzinne skarby! Mam w swoim domu np.zegar, który oczywiście intensywnie ekspoatujemy ;-) Rzeczy typu porcelana, szkło, haftowany obrus staram się trzymać na tzw. specjalne okazje.
OdpowiedzUsuńTyyyle historii zaklętych w tych przedmiotach :) Dlatego też bardzo lubię i cenię:)
UsuńZegara na chodzie zazdroszczę! :)
Bardzo ładny kolor:)
OdpowiedzUsuńJa mam po babci taką białą , nieprzezroczystą i trzymam w niej kamyczki , przywożone z różnych fajnych miejsc :)
Pozdrawiam
Świetny pomysł z tymi kamykami:) Marta, pozdrawiam serdecznie!
UsuńTeż mam kurę u Mamy- białą, ceramiczną- ale kształt ten sam:) U nas trzymało się w niej przybory do szycia. Twoja jest rewelacyjna i na pewno znajdziesz dla niej jakieś Wielkanocne zastosowanie:)
OdpowiedzUsuńTak, pomysł na zastosowanie wielkanocne już "wstępnie zakreślony".
UsuńDzięki Wam pojawia się więcej pomysłów na codzienne użytkowanie w przyszłości :)
Od dawna poluje na taka kurę, może w koncu mi sie uda:))
OdpowiedzUsuń