19.01.2015

Skrzydła.

Blogowanie wciąga. Powtarzam po raz któryś. Blogowanie wciąga, a wieczorami potrafię zakopać się w Waszych światach. :) Podczytywanie o radościach i smutkach, zaglądanie w kąty i garnki cholernie uzależnia. Jest jednak taki świat, w który zostaję wciągnięta za każdym razem, kiedy tam zajrzę. To takie miejsce, gdzie nie przeszkadza cisza, gdzie każda najprostsza fotografia zachwyca, ...takiego miejsca i takiej inteligencji autorce zazdroszczę z całym, olbrzymim i pozytywnym wydźwiękiem, jaki tylko zazdrość może sobą nieść. Ten świat... 

I tak, Pani owa za sprawą przypomnienia muzyki w której zasłuchiwałam się kilkanaście lat temu (nie wierzę w to sama!), przywiodła tym samym emocje, jakie te dźwięki niosły ze sobą. Przypomniała mi, jaka byłam, bo wtedy te nuty mnie dotyczyły. Grzebanie w przeszłości bywa niebezpieczne i przyznaję, nie oddaję się temu często. Nie rozpamiętuję i nie żałuję, uznając, że miejsce w którym się znalazłam, jest dobre, biorąc pod uwagę ilość popełnionych w przeszłości błędów. A jednak, zamiast kleić nowy wpis na blog o wiklinie, zmaganiach z maszyną do szycia, czy skrzydle, ginęłam przez ponad siedem wieczorów, wypełniając czas muzyką i myśląc o jednej decyzji, która pociągnęła za sobą ciąg zdarzeń. Może gorsze dni, gorsze myśli, może pierwsze błędne wybory, dalej próba podejścia racjonalnego...i poleciało w takim, a nie innym kierunku.:) 

Czego Wam najbardziej brakuje ... w Was sprzed kilkunastu lat?
     
 Mam tylko nadzieję, że synom wyrosną skrzydła, będą latać wysoko i odważnie... :)





9 komentarzy:

  1. Witaj:)
    Tak, blogowy świat może wciągnąć i to nawet bardzo;) ..dobrze tez czasami od niego zwyczajnie odpocząć, dać sobie chwilę na złapanie oddechu, by nie za bardzo zatracać się na zewnątrz, a uwagę wówczas skierować do swojego środeczka, które cichutkim głosikiem wzywa,by się nim troszkę zaopiekować;)
    Nie, nie przeczę, blogowanie bywa miłe, ale jak wszystko - musi być dawkowane:))) bo w nadmiarze - wiadomo;)
    ..a czego mi brakuje sprzed iluś tam lat? hm..nie wiem, czy jest coś takiego..bo dobrze mi w Teraz Tu:) ..może dlatego?;)

    Wszystkiego Dobrego dla Ciebie Joanno:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, oczywiście.:) Z tą różnicą właśnie, że często teksty z innych blogów skłaniają mnie właśnie do spojrzenia w głąb siebie i wycofanie się na krótki czas. To bardzo budujące, bo okazuje się, że wcale nie musi być tak, że czas spędzony przed monitorem musi być "stracony" i "bezwartościowy".
      Co do Twojego samopoczucia - super, że znalazłaś się zatem w tak dobrym miejscu i czasie. Ściskam i dziękuję!

      Usuń
    2. ..a ja przytulam cieplutko:) zgadzając się również z tym, co napisałaś - że bywa i tak, że teksty innych pomagają nam w dotarciu do swojego środeczka:) pewnie, że tak!
      Czas przed monitorem może być bardzo kreatywny, może być nawet pouczający, niekiedy skłania nas do pewnych przemyśleń;) ...i można poznać wiele fantastycznych ludzi!!:)

      Radosnego piątku:)

      Usuń
  2. Asiu czuję podobnie :) Podczytuję choć już noc późna i wiem, że o 6.30 zadzwoni budzik! W okresie świątecznym przeczytałam kilka blogów od deski do deski - zaskakiwał mnie ranek :).
    Ale zmęczenie brało górę w ciągu dnia, a funkcjonować trzeba było. Niedługo mam urlop i już obiecałam sobie, że zdrowy dystans zachować muszę :).
    Pozdrawiam serdecznie!
    Marta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia zatem i życzę aby ewentualne zarwane noce, okazywały się mimo wszystko dobrze spędzonym czasem.:)

      Usuń
  3. Joasiu nie wiem co napisać bo z jednej strony czuję się bardzo wyróżniona i dziękuję Ci za to, ale z drugiej nie chcę swoją kurtuazją burzyć pięknego klimatu pełnego osobistych emocji z których utkałaś ten wpis. Miałam rację, że takie emocjonalne pisanie wymaga dużo odwagi i będę sie tego uparcie trzymać :)) Mnie tez muzyka inspiruje, lubię wracać do przeszłości i myślę że taki sentymentalizm jest fajny i potrzebny, szczególnie jeśli prowadzi do powstawania pięknych rzeczy i ważnych decyzji :) Poza tym jak widać muzyka dodaje skrzydeł :) Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś tak się układa, dość często, powiedziałabym nawet, że zasiadając przed Twoim tekstem wsiąkam. Tak więc nie wiem, czy o moją odwagę tu chodzi, czy raczej o Twoją umiejętność zatrzymania czytelnika na dłużej i epatowanie tym, co po drodze w głowie się rodzi.;) A muzyka...tak...uskrzydlić potrafi.:)

      Usuń
  4. Można się zatracić w blogowaniu ..... czego mi brakuje ?
    Tylko jednej osoby i to wszystko lub aż tyle :-)
    Pozdrawiam wieczorową porą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o straty w postaci kogoś bliskiego, to chyba zawsze będzie to "aż". Ściskam Marto.:)

      Usuń