... zwłaszcza po przerwie, zbyt długiej. Mogłabym może coś o wnętrzach, ale dotąd pisałam jedynie o naszym własnym, choć ciasnym. ;) O swoim osobistym wnętrzu (w sensie wywnętrzania się) - mogłabym więcej - tylko nadeszła chwila zwątpienia, czy nie przesadzam odrobinę. Nostalgia przykuwa czasem do klawiatury, leniwe letnie wieczory jednak zdecydowanie odciągają od niej. Czas się rozciągnął. Blogerski urlop się przeciągnął. Z przyjemnością zauważyłam natomiast, że pomimo milczenia przybyło mi kilku obserwatorów. To bardzo, bardzo miłe.:) Dziękuję za odwiedziny. Powinnam częściej milczeć. :)
Bez obrazka nie wypada, choć mieszkanie ostatnio nie przeżywało zmian. Wrzucam więc znajome szkiełka z lekko zmienioną zawartością + małe spełnione marzenie. Marzyłam o drzewku oliwnym - a przytargałam do domu gałązkę oliwną za 14,99 z Lidla. Też cieszy.:)
P.S. Dziękuję za wszystkie rady dotyczące czyszczenia karafki.:) Koniec końców - Domestos dał radę, ... a ja zatęskniłam za osadem.:) Miłego weekendu i choć odrobiny chłodnego powiewu wiatru Wam życzę. :)