Fruuuuuu... minął miesiąc - prawie nie zauważyłam. Owiały wiatry, omiotły śniegi, twarz ogrzało słońce, by potem deszcz mógł zmoczyć włosy. Takie to życiowo - pogodowe klimaty, nie wymagające dalszego rozwinięcia. Zaniedbane wirtualne "Kawałki" i tak nie pozwalają o sobie zapomnieć, głównie wtedy, kiedy czas się rozciąga, a pisanie nie jest możliwe i gdy widok zza szyby samochodu lub tramwaju intryguje, a brakuje trzeciej ręki lub po prostu jakiegokolwiek sprzętu mogącego tę chwilę zatrzymać... Tego jeszcze u mnie nie było - tworzenia w sobie iluzji blogowania, ...tak tylko w myśli... dla umilenia przydługiej trasy. :)
Przyczyną do realnego działania stały się "pocieszajki". Przybyły z małoposki.;) Niespodzianka prawdziwa... taka, o której wiedziałam tylko tyle, że ma nadejść. Pojawiła się w postaci IDEALNEJ: naturalnej, surowej, pachnąca lasem i farbą - jak lubię. Kamila wyczuła bezbłędnie, co lubię. HappyAlimak - DZIĘKUJĘ!!! Bardzo dziękuję. :) Będę dbała i eksponowała, a od czasu do czasu ta niebieska tablicowa warstwa przyjmie jakiś rysunek.:)
Tajemnica wnętrza drzewa nie tylko mnie pochłonęła. :)
Do Miłego Następnego.:)
Super zdjęcia! Piękne w swej prostocie. ;)
OdpowiedzUsuńBlogowaniem w myślach jest bardzo przyjemne, taki mały trening przed oficjalnym występem :) Tez to czasem robię :) Fajnie, że wróciłaś :)
UsuńTeż się cieszę.:)
UsuńCudne te plastry drewna :) Uwielbiam ten surowiec!
OdpowiedzUsuńŚliczne kadry zrobiłaś :)
Pozdrawiam cieplutko!
Marta
Pozdrawiam również i dziękuję.:)
UsuńCieszę się, że plasterki się spodobały:)
OdpowiedzUsuń..a co do iluzji blogowania...to to jest całkiem całkiem naturalna sprawa:) ..ja nawet łapię się na tym, że post powstaje tylko w moich myślach, nie dochodzi do jego urzeczywistnienia;) to tak, jakbym go napisała i opublikowała, tylko z tą różnicą, że nie dzieje się to w tym wymiarze fizycznym;) ..i najczęściej mam tak podczas robienia zdjęć...że od razu przypinam im myslokształtną łatkę (o których to myślach m.in. powstał mój dzisiejszy wpis;)
:)
Pozdrawiam z uśmiechem:)
Też tak mam z postami zapisanymi tylko w myślach;) A potem chwila konsternacji: ...pisałam czy nie? :) :) Plastry świetne, jeszcze raz dziękuję.:)
Usuńdo blogowania w myślach może dołączysz jakiś notatnik? czasem warto zatrzymać niektóre ulotne refleksje... a plasterki cudowne! pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDo notatników nie mam szczęścia- gubię.:) Gdyby tak przywiązać łańcuszkiem do torby? Jest to jakaś myśl.:) Dziękuję.:)
UsuńPiękne plastry, sama natura! :)
OdpowiedzUsuń